30 stycznia 2015
Gdy podejmowałam pracę w księgowości pod koniec lat dziewięćdziesiątych XX wieku wiedziałam, że moim celem jest dotarcie na sam szczyt i zostanie główną księgową. Przez te wszystkie lata moim planom i działaniom przyświecał jeden cel – awans, pięcie się w górę po drabinie zawodowej i praca jako główna księgowa Będzin. Na mojej drodze stawało wiele przeszkód, które jakimś cudem omijałam. Wszystko dzięki wytrwałości, wierze we własne siły i wsparciu rodziny. Bez rodziny nic bym nie osiągnęła.
Teraz spoglądam w przeszłość i widzę jak wiele doświadczyłam, ile poświęciłam i gdzie doszłam. Spełniłam swoje marzenie i pracuję jako główna księgowa. Mam własną firmę rachunkową, którą prowadzę od dwóch lat i która bardzo dobrze funkcjonuje. Jako czterdziesto-pięciolatka osiągnęłam sukces, na który zasłużyłam sobie ciężką pracą.
To, że osiągnęłam dawno wyznaczony cel nie oznacza, że nie mam dalszych planów. Zostanie główną księgową spełniło jedno marzenie, ale spowodowało powstanie kolejnych. Teraz marzy mi się, by moja firma się rozrosła. Bym mogła założyć filie swojego przedsiębiorstwa w innych śląskim miastach, a później być może również w całej Polsce. Do emerytury zostało mi jeszcze sporo czasu i ten czas mam zamiar poświęcić na realizację kolejnych planów. Spoczywanie na laurach nie leży w mojej naturze.