23 października 2014
Moja żona jest na pewno najlepszą księgową w całej Stalowej Woli. Jestem o tym przekonany, bo ostatnio dostała awans na główną księgową, a przecież takie stanowisko przypada jedynie najlepszym. Ogromnie się cieszę z jej sukcesu i jestem z niej bardzo dumny, bo wiem jak ciężko pracowała na to wyróżnienie.
O awans na główną księgową, główna księgowa Stalowa Wola, małżonka walczyła ze swoją koleżanką z pracy. Z tego, co mi opowiadała, obie miały praktycznie równe szanse, bo i doświadczenie i wykształcenie posiadały podobne. Do ostatniej chwili żona nie wiedziała czy udało jej się pokonać koleżankę, czy to koleżanka zostanie główną księgową.
Po otrzymaniu dobrych wyników oczywiście od razu żona zadzwoniła do mnie. Słyszałem przez telefon, że jest niezmiernie podekscytowana i sama nie wie czy ma płakać czy się śmiać. Kazałem jej się uspokoić i bezpiecznie wrócić do domu samochodem. Sam w drodze powrotnej z pracy wstąpiłem do kwiaciarni i kupiłem mojej świeżo upieczonej głównej księgowej bukiet czerwonych róż, w cukierni zakupiłem torcik orzechowy, a w sklepie alkoholowym szampana. Tak ważne wydarzenie trzeba było odpowiednio uczcić!