31 marca 2014
Jako główny księgowy Elbląg staram się mieć zawsze wszystko odpowiednio poukładane i przygotowane. Wszystko dlatego, że lubię mieć swoje życie pod kontrolą i nie ważne, czy chodzi tu o życie prywatne czy zawodowe. Zwyczajnie lubię czuć, że wszystko toczy się w dobrym kierunku i mam nad tym jakąś władzę. Nienawidzę chaosu i nieuporządkowania, dlatego te już dawno wyrzuciłem ze swojego życia. Nie będę udawał, że taki styl prowadzenia swoich prywatnych i zawodowych spraw bardzo mi odpowiada, choć nie zawsze spotyka się z ciepłym odbiorem przez innych. Podwładni uważają mnie za pedanta i sztywniaka, a prezes firmy dla której pracuję ogranicza nasze kontakty do minimum. Nawet w moim domu stosunki z najbliższą rodziną nie są takie, jak by mogły być. Nie jestem głupi i widzę, że dzieci odnoszą się do mnie z rezerwą, a żona traktuje jakbym był jakąś cenną figurką, z którą należy się delikatnie obchodzić z obawy przed jej stłuczeniem.
Mam dość wybuchowy charakter i od razu mówię to, co myślę, przez co w moim domu często niosą się krzyki i pokrzykiwania. Nie cierpię nieładu, dlatego ganię żonę i dzieci za wszystko, co jest nie takie, jak być powinno. Nie obchodzi mnie jak synowie mają w swoich pokojach i czy panuje tam brud i malaria, ale w przestrzeni, gdzie przebywamy razem wymagam bezwzględnego porządku. Jestem w stanie ścierpieć zagniecenia na kanapie czy źle ułożoną poduszkę, ale talerzy po jedzeniu na stole czy sterty czasopism na stoliku już nie.