31 marca 2014
Po bezskutecznych poszukiwaniach zatrudnienia w swoim niewielkim miasteczku stwierdziłam, że najlepszym rozwiązaniem byłoby dla mnie przeprowadzenie się do większego miasta, w którym miałabym większe szanse na zdobycie pracy. Nie chciałam mieszkać w tak dużej metropolii jak Rzeszów, bo nie czułabym się pewnie przebywając wśród tylu obcych ludzi i będąc kompletnie anonimową, dlatego postanowiłam za miejsce swojej zawodowej emigracji wybrać Przemyśl. Przemyśl to dość duże miasto, zamieszkiwane przez mniej więcej 65 tysięcy mieszkańców. Jak dla mnie jest to liczba duża, ale nie na tyle, by skutecznie odstraszyć mnie od przeprowadzki. Jestem przyzwyczajona do życia w niewielkiej społeczności lokalnej, w której każdy zna każdego, jednak skoro nie mogłam znaleźć pracy u siebie w miasteczku, musiałam podjąć jakieś odważniejsze działania.
Po przeprowadzce do Przemyśla znalezienie pracy w księgowości zajęło mi dwa miesiące. Miałam niewielkie doświadczenie zawodowe, które pomogło mi na lokalnym rynku pracy. Trafiłam na firmę z długoletnimi tradycjami, która od razu mi się spodobała. Szczególnie polubiłam główną księgową, główna księgowa Przemyśl, która mimo swej odpowiedzialnej i bardzo ważnej funkcji w firmie jest kobietą otwartą, sympatyczną i bardzo pomocną. Uważa się, że główne księgowe to stare, zazdrosne baby, ale pani Lidia jest tego zupełnym zaprzeczeniem. Rozmawiając z nią ma się wrażenie, że przebywa się w obecności jakiejś dobrej i bardzo miłej cioci, która karmi nas cukierkami i głaska po głowie. Jestem zadowolona ze stanowiska, które udało mi się zdobyć.