31 marca 2014
Nie sądziłam, że gdy w firmie zjawi się nowa główna księgowa to w jednej chwili wszystko ulegnie zmianie, a praca, która jeszcze niedawno bardzo mi się podobała, zacznie przypominać swoiste piekło na ziemi. Nie wiem dlaczego, ale pani Anna, główna księgowa Lublin, to mnie obrała sobie za główny cel ataków i mnie postanowiła poniżać na oczach wszystkich pracowników działu księgowości. Nie jestem wcale najmłodszą i najmniej doświadczoną księgową w biurze – są dwie dziewczyny o krótszym ode mnie stażu pracy, jednak to nie one są zadrą w oku pani Anny. To ja, dziewczyna która zawsze stara się być miła i nikomu nie wadzić, naraziłam się czymś nowej głównej księgowej, przez co w pracy cierpię teraz katusze.
Gdybym tylko wiedziała czym obraziłam panią Annę lub w jaki sposób się jej naraziłam, od razu pobiegłabym ją przeprosić i wytłumaczyć swoje zachowanie. Może wtedy zaczęłaby mnie traktować nieco lepiej i przestała być taka paskudnie niemiła. Z drugiej strony, mogłaby stać się jeszcze gorsza, czego już bym chyba nie zniosła. Lubię swoją pracę, ale zdrowie psychiczne jest dla mnie o wiele ważniejsze. Gdyby przyszło mi wybierać między jednym a drugim, nie wahałabym się zbyt długo. Wiele bym dała, żeby pani Anna nigdy nie przychodziła do naszej firmy, lub żeby właściciel zdecydował się ją zwolnić. Moje życie na powrót byłoby wtedy wspaniałe!